Podsumowanie 2021

2021 był rokiem różnych wyzwań, ale też pozytywnych chwil. Przede wszystkim zaczęliśmy dość regularnie od jesieni do wiosny biwakować sobie w górach. Te noce na łonie dzikiej przyrody to zawsze fajna odskocznia od codziennej rutyny. 

 


Natomiast rzecz która mnie najbardziej cieszy, to powrót po kilku latach na ferraty. Mimo, że nie były to spektakularne drogi, to Corrado d'Ambros i Endorphin na pewno były ciekawym doświadczeniem. Pierwszą wizytę w Beskidzie Niskim również wspominam bardzo dobrze.


Co dalej? W 2022 nie planuję niczego spektakularnego w górach. Wiem, że ten rok będzie stał pod znakiem innych wyzwań, ale mam nadzieję, że nie spędzę go całego na nizinach. 


Komentarze

  1. Nawet krótki wypad z biwakiem daje dużo frajdy :) Od razu inaczej się patrzy na codzienny świat. Przynajmniej ja tak mam. Taki nocleg bardziej ładuje "akumulatory", niż weekend przesiedziany w domu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz