Szlak Szumów w Gminie Susiec

Tym razem trochę inaczej, bo nie o górach ani nie o sprzęcie. Tym razem płasko, nie nerwowo i z córą w nosidle. 

Roztocze, nazwa do niedawna nie mówiąca mi wiele, wiedziałem że to gdzieś na wschód, ale wiele więcej nie potrafiłem powiedzieć. Żeby to zmienić wybraliśmy się na lekko przedłużony weekendowy wypad na Roztocze Środkowe. Jedną z naszych mini wycieczek był Szlak Szumów w Gminie Susiec.


Szlak jest pętlą, która najlepiej zacząć pod stacją kolejowa w Suścu, stąd ruszamy początkowo asfaltem w stronę szkoły, by potem odbić w stronę lasu. Po chwili dochodzimy do niewielkiej rzeczki Jeleń i idziemy wzdłuż jej biegu, przekraczając ją parokrotnie i napotykając na kilka niewielkich wodospadów. 



"Kto nie maszeruje ten ginie", od tej reguły nie ma wyjątków.


Z parowu, którym płynie strumyk wychodzimy na niewielkie wzniesienie i podążamy sosnowym lasem. W pewnym momencie dochodzimy do szlaku, którym można skrócić sobie spacer i szybciej dojść do Szumów, my jednak idziemy dalej do grodziska zwanego "Kościołem". Według miejscowych legend stał w tym miejscu potężny zamek, badania archeologiczne z lat 70 nie potwierdzają tego, ale odnaleziono ślady osadnictwa wczesnośredniowiecznego. Dalej szlak prowadzi przez teren bagienny i miejscami otoczenie kładek wygląda prawie jak dżungla.




Ponownie idziemy przez las, mijamy pozostałości stanicy harcerskiej, spalonej przez Niemców w 39 i grób jej ostatniego opiekuna Władysława Skrobana, który wtedy zginął. Docieramy wreszcie do Szumów na Tanwi, największej atrakcji regionu. Nazwa pochodzi od 24 niewielkich wodospadów i odgłosu towarzyszącego wodzie podczas ich pokonywania.



Po oglądnięciu wszystkich skracamy trochę wycieczkę i zamiast iść jeszcze kawałek przez las podążamy wzdłuż asfaltu prosto do Suśca.  

Trasa nie jest mecząca chociaż długa, prowadzi głownie po płaskim, a szlak jest bardzo dobrze oznaczony. Sports tracker.




Komentarze