Mam parę dni urlopu, rozpisując go miałem nadzieję, że uda mi się przetestować zakupione rok temu ski-tury, albo chociaż w najgorszym wypadku pojeździć na zwykłych nartach, a tu lipa. Śniegu niema ani gram, pogoda typowo jesienna, stwierdziłem, że nie ma co siedzieć w domu. Mimo urlopu czasu nie mam za dużo, a do tego dzień krótki wiec postanowiłem pojechać gdzieś blisko Krakowa. Jako, że samemu to trochę nudo, zadzwoniłem do Miśka który z chęcią się do mnie przyłączył.
Na szczyt góry Chełm w Myślenicach można wyjechać wyciągiem krzesełkowym, my jednak zdecydowaliśmy się wyjść na piechotę. Z Zarabia szliśmy szlakiem zielonym i po około godzinie byliśmy na szczycie. Poszliśmy dalej tym szlakiem do Działka, gdzie zrobiliśmy sobie przerwę na śniadanie.
Panorama -gdzieś w trasie. |
Zaczęliśmy wracać tą samą drogą, ale koło leśnego ołtarzyka odbiliśmy na szlak czerwonym którym wróciliśmy do Myślenic. Cała wycieczka nie była zbyt forsowna, ale milo spędziliśmy czas.
Leśna kapliczka na rozstaju szlaków.
|
Droga w dół przez las. |
Komentarze
Prześlij komentarz