Śnieżnica

Coraz mniej zostaje mi niezdobytych szczytów w Beskidzie Wyspowym. Do niedawna wśród nich pozostawała Śnieżnica (1006 m n.p.m). Będąc jakiś czas temu zimą na Ćwilinie, stwierdziłem, że warto byłoby się wybrać na szczyt po przeciwnej stronie Przełęczy Gruszowiec. Zamiar swój spełniłem w tym roku.


Jak zwykle w tym miejscu zaparkowaliśmy samochód na parkingu przy barze "Pod cyckiem", by niespiesznie ruszyć w górę połączonymi szlakami niebieskim i zielonym. Podejście jest łagodne a pogoda sprzyja spacerom. Na rozstaju odbijamy w prawo i idąc za znakami niebieskimi zdobywam szczyt. Niestety jest zarośnięty i niewidokowy. Szukamy przez chwilę wejścia do jaskini, ale niestety nie udaje nam się go znaleźć.




Ze szczytu schodzimy niebiesko-zielonym do stacji narciarskiej, a potem zielonym do parkingu. Cała wycieczka jest spacerowa, niezbyt intensywna i zajmuje nam około 2 h.

 

Komentarze

Prześlij komentarz