Three Rock i ...

Dni uciekają jeden za drugim i nawet nie zauważyłem jak przyszła jesień, dopiero niedawno podczas spaceru w parku poczułem ten charakterystyczny zapach jesiennej wilgoci, który był jak zew wzywający mnie na szlak. Uwielbiam tą porę roku, gdy jest już chłodniej, a szlaki i schroniska są prawie bezludne. 

Długo myślałem nad tym gdzie się wybrać, obmyśliłem ciekawą trasę, która miała zacząć się od wyjścia na Three Rock, a potem zapuścić się dalej w "dzikie" góry, niestety pogoda pokrzyżowała mi plany. Po zdobyciu szczytu nadeszły nieprzyjemnie chmury, z których zaczął padać deszcz - a jak wychodziłem z domu było pięknie, ehh ta irlandzka pogoda - i zmusiły mnie do powrotu. Te 2h 15 min, które spędziłem na dzisiejszym spacerze jedynie na chwilę przytłumi we mnie uporczywe pragnienie wyrwania się w góry. 


 



Komentarze