Po przedpołudniu spędzonym przy bramie Pravčickiej, pod wieczór wybieramy się na krótką, miejską ferratę w Decinie. To niewielkie miasteczko leżące w północno-zachodnich Czechach nad Łabą, oprócz doskonałej bazy wypadowej w Czeską Szwajcarię, oferuje kilka krótkich acz ciekawych miejskich ferrat.
Początek to kilka pionowych klem, trawersik i drabinka, odcinek nietrudny acz wspólny dla większości dróg, więc zwykle mocno zatłoczony.
Stajemy na skalnej półce, która jest ponad dachami okolicznych budynków, rzut oka na miasto i zamek z innej perspektywy, a potem ruszamy dalej ku przygodzie. Łatwo zdobywamy wysokość, Kamila radzi sobie dobrze, z każdym metrem porusza się sprawniej i pewniej.
Dochodzimy do miejsca, gdzie na prawo odbija ferrata oznaczona trupią czaszką, czyli najtrudniejszy tutejszy szlak wyceniany na D. Wygląda ciekawie i kusząco, ale my obieramy jednak drogę na lewo i kontynuujemy naszą przyjemną wspinaczkę.
W kolejnym miejscu, gdzie zbiegają się wszystkie szlaki jest książka szlaku, kran i wisi kubek.
Kran jest nieczynny, nie wiem czy przez to, że jesteśmy po sezonie, czy z uwagi na późną porę, czy może jednak to przejaw czeskiego poczucia humoru. Stąd mamy już tylko krótki kawałek po metalowych klamrach. Ten odcinek jest zdecydowanie najmniej przyjemny - ułożenie stopni i lin jest takie, że odpycha od ściany. Ten fragment kosztuje nas trochę wysiłku, ale po około 30 min od wyjścia z dołu kończymy ferratę.
Jako, że jesteśmy na ścianie całkowicie sami, schodzimy jeszcze kawałek w dół do wiszącego mostku tylko po to, by przejść go w dwie strony i poczuć trochę powietrza pod nogami :) .
Powrót do samochodu zajmuje nam około 15 min, ale zaczyna robić się już ciemno i nie ma co myśleć o przejściu jakiegoś innego wariantu trasy. Ferraty w Decinie są niewątpliwie ciekawym dodatkiem dla kogoś spędzającego urlop w tym regionie. Mnogość tras powoduje, że każdy znajdzie coś dla siebie. Proponuję właśnie taki wieczorny wypad, bo w ciągu dnia szlaki są mocno oblegane.
Muszę przyznać, że niesamowicie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńMam na uwadze te ferraty w Decinie ale jeszcze nie dotarłam :) Temat ferrat u Czechów fajnie się rozwija, a u nas w Polsce nic :(
OdpowiedzUsuńRównież bym się cieszył jak by kilka ferrat powstało w PL.
UsuńNiesamowity widok jest z góry :)
OdpowiedzUsuń