I znów na Starych Wierchach.

W ostatnią sobotę udało mi się namówić Ojca, żeby spróbował swoich sił na biegówkach. Na początek szukaliśmy w miarę płaskiej trasy, więc wybór padł na niebieski szlak z Rdzawki na Stare Wierchy. W trzy osobowym składzie razem ze Słoniem ruszamy do Myślenic wypożyczyć biegówki (ja jak zwykle na skiturach), a później już prosto do początku szlaku. Pierwsze metry do niedziałającego wyciągu są odśnieżone, później zaczyna się szlak przetarty tylko przez narciarzy. W pewnym momencie tracę równowagę opieram się na kijku (145cm) który cały zapada się w śnieg -nie spodziewałem się, że śniegu jest aż tyle. 


Szlak jest przyjemny, jedynie w kilku miejscach przejście utrudniają nisko pochylone drzewa. Po dotarciu do schroniska zaskakuje nas liczba turystów którzy się tam znajdują, a cały czas przychodzą nowi, nie spodziewaliśmy się, że jest to tak popularne miejsce w zimie. Zaczynamy wracać po około godzinnej przerwie, droga powrotna jest znaczniej mniej przyjemna, ponieważ śnieg stał się kleisty i w wielu miejscach narty nie mają poślizgu. Mocno zmęczeni, ale zadowoleni docieramy do samochodu po około 6h od wyjścia. W tym czasie zawiera się krótkie przeszkolenie Ojca z biegówkami i nasz postój w schronisku, całość trasy da się zrobić znacznie krócej, ale wymaga to większej wprawy w poruszaniu się na nartach. 



Komentarze