Podsumowanie 2016

Kolejny rok za nami, kolejny niezbyt intensywny, ale sporo obowiązków zawodowych i poza zawodowych spowodowało, że myślami byłem gdzie indziej. Dodatkowo Światowe Dni Młodzieży w Krakowie uniemożliwiły nam wyjazd na ferraty. Mimo tych przeciwności losu kilka marzeń udało się spełnić i odwiedzić kilka ciekawych miejsc. 

Na początek spełniliśmy marzenie Słonia i skoczyliśmy na 3 dni w Bieszczady. Zdobyliśmy Tarnicę, byliśmy u źródeł Sanu i przeszliśmy się Połoniną Wetlińską

Potem przyszedł czas na marzenie Klusi i jej pierwsza ferrata. Wybór padł na coś prostego z uwagi na ciążę.

Po drodze do mojego marzenia odwiedziliśmy jeszcze Norwegię i Gråkallen. I wreszcie na koniec roku przeszliśmy się Ścieżką Króla, która po remoncie niestety nie jest już tym czym była.

Co przyniesie 2017? Zobaczymy. Mam nadzieję, że dużo pozytywów i kilka ciekawych wypadów, ale planów nie ma jeszcze żadnych.


Komentarze

Prześlij komentarz