Połonina Wetlińska

Nasz ostatni dzień w Bieszczadach był do bólu klasyczny wybraliśmy się mianowicie na Połoninę Wetlińską. Auto zostawiliśmy pod kościołem w Wetlinie i zaczęliśmy podchodzić w stronę campingu Górna Wetlina, skąd startuje czarny szlak idący w stronę Chatki Puchatka. Na szczęście po chwili łapiemy busa, który za 5zł od głowy podwozi nas na Przełęcz Wyżną skąd żółty szlak w nieco ponad godzinę ma doprowadzić nas do najsłynniejszego bieszczadzkiego schroniska. My pokonujemy to dość strome podejście w ciągu 45 min. 


Po krótkiej przerwie ruszamy przez połoninę szlakiem czerwonym w kierunku Przełęczy Orłowicza.  Szlak jest przyjemny, szeroki, wiedzie jak to na grani raz w górę raz w dół, a widoki są piękne. Jakby nie było tak gorąco to byłaby istna sielanka.





Po około 90 min od opuszczenia Chatki Puchatka docieramy do przełęczy. Słoń idzie jeszcze zdobyć Wysoką (Smerek), mi się nie chcę kolejny raz stawać na tym szczycie, więc spokojnie czekam na ławeczce, pracując nad opalenizną. Wracamy do Wetliny szlakiem żółtym, który wiedzie głownie przez las. Koło zamykamy po prawie 4 h wędrówki. 


Cała trasa nie jest trudna, ale za to dość długa, niewygody rekompensowane są wspaniałymi widokami. Log ze sporst trackera tu.

Podczas tego wyjazdu definitywnie swój żywot zakończyły moje buty górskie, które były ze mną długie 7 lat i nie jedno widziały. 


Komentarze

  1. Człowiek tęskni za takimi widokami. Dawno nie byłem w Bieszczadach.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dawno tam nie byłem i cieszę się że udało się w tym roku.

      Usuń
  2. Na zdjęciu z butami widać, że przeprawa nie była łatwa, ale pewnie było warto :) Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa wyprawa :) Jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech... uświadomiłeś mi, że za Bieszczadami tęskni się najbardziej. Czas tam wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bieszczady to przepiękny, malowniczy zakątek w naszym kraju. Często tam wracam bo jest to jeden z moich ulubionych miejsc na spędzenie wolnego czasu. Po Twoich butach widać, że wyprawa się udała. Podzdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz