Podsumowując rok 2013 czułem niedosyt, ale porównując go z 2014 i tak można powiedzieć, że był udany. 2014 a szczególnie jego druga połowa pod względem górskim był rozczarowujący, widać to dobitnie po ilości postów, które powstały w zeszłym roku. Nawet wyjazd w Dolomity z powodu pogody nie udał się za bardzo.
Z rzeczy, które mnie cieszą należy wymienić:
- przejście w dwa dni Dublin Mountains Way (dzień 1, dzień 2), które pozwoliło mi poznać "Góry" Dublińskie,
- dodanie do listy ferrat pieknej drogi Cesco Tomaselli (opis), która dostarczyła nam sporo wrażeń,
- nasz pobyt w La Vall de Boi (opis) i pierwsze spojrzenie na Pireneje, na razie tylko z perspektywy dna doliny.
Kończę to niewielkie podsumowanie słowami "Byle do wiosny!", które jest naszym (moim i Klusi), zawołaniem mówiącym o perspektywie kolejnej przeprowadzki :).
Obyś podsumowując ten rok mógł napisać, że był lepszy i od tego 2014 i tego 2013.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam właśnie nadzieję, że ten rok będzie lepszy. Właściwie jeżeli chodzi o góry to ta nadzieja zmienia się w pewność:)
Usuń2015 rok będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńOby ten rok był lepszy pod względem górskim :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że muszę nadrobić jakieś wpisy z zeszłego roku, co na pewno zrobię :)