Po wielu perypetiach, zmianach terminu wyjazdu wreszcie jutro rano
wyjeżdżamy w Dolomity. Wyruszamy w składzie: Ja, Ojciec i Jendras, -w porównaniu
z zeszłym rokiem zabraknie Słonia. Planujemy kilka ciekawych przejść (nazw tym
razem nie podaj by nie zapeszyć), we Włoszech i jak wszystko pójdzie zgodnie z planem
spróbujemy zrobić jeszcze coś w Austrii. Mam tylko nadzieję że pogoda okaże się
dla nas łaskawa.
Komentarze
Prześlij komentarz